„Tak więc ty i ja jesteśmy niższymi masonami czekającymi na powrót naszego Wielkiego Masona, który oddał swoje życie w tym celu i w związku z sekretną budową Świątyni, Kościoła”.
Jeżeli jesteś ciekawy, kto wypowiedział powyższe słowa, to zapoznaj się z niżej prezentowanym artykułem, który jest przedrukiem ze strony http://www.tiqva.pl/. Oczywiście jak zawsze zachęcamy Cię do weryfikacji wszystkiego, co czytasz lub o czym się dowiadujesz z różnych źródeł. Prezentowany jednak nw. materiał zasługuje naszym zdaniem na uwagę, zwłaszcza jeśli jesteś lub byłeś Świadkiem Jehowy.
Kwestia ruchu
russellickiego jest omawiana od dawna. Osoba C. T. Russella budzi wiele
kontrowersji. Dla jego uczniów jest on posłańcem Bożym, aniołem Laodycei (taki
napis widnieje na jego grobie). Przez przeciwników jego nauki jest uznawany za
heretyka i fałszywego proroka. Wiele osób jest
przekonanych, że Russell był wolnym masonem 33 stopnia. Pomimo, że nie był
oficjalnie związany z jakąkolwiek lożą, to jego objawienia, które otrzymywał
bezpośrednio od, jak to sam określił, Wielkiego Mistrza Budowniczego podczas
konferencji z nim, świadczą wprost, że miał bezpośredni kontakt z duchowym
nauczycielem - demonem podającym się za Jezusa:
„Odbyłem konferencję z Wielkim Mistrzem Budowniczym, Panem, i
otrzymałem tajemne informacje przez ducha świętego, a także wskazówki w
odniesieniu do tego, co mówi Biblia i że zawiera ona całą prawdę”.
Fałszywe nauki, które głosił C. T. Russell wywarły wpływ na
wielu ludzi. Wielu z nich zwiodły z prawdziwej drogi prawdy, innych z bezdroży
błędu wprowadziły na kolejne manowce. Naszym celem nie jest udowodnienie, że
Russell był masonem, lecz pokazanie, iż samo porównanie chrześcijaństwa do
masonerii jest bluźnierstwem. Przypominamy nauki, jakie głosił Russell:
- Odrzucał, że Jezus Chrystus jest Bogiem Wszechmogącym –
jedynym Synem Boga Ojca,
- Odrzucał osobowość i Bóstwo Ducha Świętego,
- Odrzucał nieśmiertelność duszy ludzkiej,
- Odrzucał prawdę o wiecznych mękach w Jeziorze Ognistym i
propagował anihilacjonizm (przekonanie, że karą dla bezbożnych jest wymazanie
ich z istnienia).
- Odrzucał naukę, że jeśli w tym życiu człowiek się nie nawróci
do Boga i nie uwierzy w Jezusa Chrystusa, będzie potępiony. W zamian za to
głosił, że każdy, kto teraz nie uwierzy, będzie miał kolejną ku temu okazję po
zmartwychwstaniu, podczas tysiącletniego sądu.
Znamienne jest również to, że nauczanie Russella nosi wszelkie
znamiona gnozy (herezji, w myśl której życie wieczne zależne jest od nabycia
szczególnego rodzaju wiedzy, niedostępnej dla ogółu). Twierdził on, że prawdą
są nauki, które propagował. Znajomość tych nauk była w jego mniemaniu kluczem
do zrozumienia Biblii:
„Jeżeli sześć tomów WYKŁADÓW
PISMA ŚWIĘTEGO to praktycznie Biblia
uporządkowana tematycznie, z podanymi tekstami dowodowymi z Biblii, możemy
słusznie nazwać te tomy Biblią w formie uporządkowanej. To znaczy, że nie są to
jedynie komentarze do Biblii, lecz praktycznie sama Biblia [...].
Co więcej, stwierdzamy, że ludzie nie tylko nie potrafią
dostrzec Boskiego planu studiując samą Biblię, lecz widzimy także, iż jeżeli
ktokolwiek odłoży WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO, nawet
jeśli dotychczas używał ich i dobrze je poznał, nawet jeżeli czytał je przez
dziesięć lat – jeżeli potem odłoży je na bok i zignoruje je i zwróci się do
samej Biblii, to choćby rozumiał Biblię przez dziesięć lat, nasze doświadczenie
pokazuje, że w ciągu dwóch lat pogrąży się w ciemności. Z drugiej strony,
gdyby tylko czytał WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO z
ich odsyłaczami i nie przeczytał ani jednej strony Biblii, to taki pod
koniec dwóch lat będzie w światłości, ponieważ będzie miał światłość Pisma
Świętego”(Strażnica angielska
z 15 września 1910, s. 298).
Poniżej zamieszczamy artykuł, w którym autorka nawiązuje do
masońskich korzeni nauk Russella. Opierając się na jego wykładzie
"Świątynia Boża", ukazuje, że Russell był masonem w duchu, formalnie
nie będąc masonem. Analizując dokładnie tekst wykładu "Świątynia
Boża" czytelnicy przekonają się, że jego nauki są przesiąknięte humanizmem
charakterystycznym dla masonerii i ruchu New Age.
Czy Charles
T. Russell był masonem
Analiza niektórych publikacji Charlesa T. Russella, założyciela
Świadków Jehowy, wskazuje na to, że miał on powiązania z masonami. Posługiwał
się symbolami masońskimi. Rysunek zdobiący starsze wydania „Strażnicy” był
czysto masoński; dopiero kilkadziesiąt lat temu się zmienił. Russell został
pochowany pod krzyżem z koroną, także masońskim symbolem. Inne masońskie symbole
często wykorzystywano w jego publikacjach.
Otrzymujemy w naszej poczcie spekulatywne artykuły i e-maile
wskazujące na to, że Russell był masonem. Brakuje jednak konkretnego dowodu –
skoro był członkiem loży, to gdzie są dowody na jego w niej członkostwo?
W ciągu minionych dwudziestu dwóch lat nie chcieliśmy się
uciekać do argumentu o „masońskim Russellu”, czekając na coś rozstrzygającego.
Cóż, w końcu znaleźliśmy coś, co powinno rozstrzygnąć tę kwestię raz na zawsze.
Jesteśmy wdzięczni za obszerne informacje, zamieszczone na stronie Randalla
Wattersa (www.freeminds.org), w tym Specjalne sprawozdanie ze zgromadzenia
międzynarodowego Badaczy Pisma Świętego w 1913 roku. Na stronach 120-127, pod
nagłówkiem „Świątynia Boża” (http://www.armageddonmuseum.com/masonry.htm)
zamieszczono dosłownie treść wykładu pastora Russella. Osobiste komentarze na
omawiany przez nas temat powinny raz na zawsze zakończyć spekulacje odnośnie
tego czy był masonem. (Kopie pełnego Sprawozdania ze zgromadzenia są dostępne
na stronie Freeminds w dziale „Armagedon”).
Jest oczywiste, że był on zapoznany z masonami. Na początku
wykładu wskazuje, dlaczego jest on kimś „większym” od wielu innych grup, w tym
od masonów. Ten pierwszy zestaw cytatów znajduje się na stronie 120.
„Czy
nasi masońscy przyjaciele rozumieją coś na temat Świątyni, będąc Rycerzami
Świątyni i tak dalej? My rozumiemy więcej”.
Dalej mówi, że masoni i inni mają... „tylko trochę prawdy”.
Russell przyznaje: „...pamiętamy,
że mieliśmy podobne pomysły, i to nie tak dawno; lecz – nie doszukując się u
nikogo błędu – cieszymy się, że doszliśmy do zrozumienia rozsądniejszej i
bardziej harmonijnej drogi...”.
Następnie przechodzi do punktów, w których zgadza się z masonami.
Trzeba bardzo uważnie czytać, gdyż jedno lub dwa zdania wyrwane z kontekstu
mogą sprawiać wrażenie, że Russell był masonem. Proszę zwrócić uwagę na to, że
stosuje do masonów takie słowa, jak „nimi” i „oni”, wyłączając z tej liczby
siebie i braci.
„Jestem
bardzo zadowolony, że mam tę szczególną sposobność, by powiedzieć słowo na
temat spraw, w których zgadzamy się z naszymi masońskimi przyjaciółmi, ponieważ
przemawiamy w budynku poświęconym masonerii i my również jesteśmy masonami.
Jestem wolnym masonem. Jestem wolnym i uznanym masonem, jeśli mogę to rozwinąć,
ponieważ nasi masońscy przyjaciele lubią nam mówić właśnie to, że są wolnymi i
uznanymi masonami. W takim stylu to wyrażają. Obecnie jestem wolnym i uznanym
masonem. Ufam, że wszyscy nimi jesteśmy. Lecz nie według stylu naszych
masońskich braci. Nie spieramy się z nimi. Nie zamierzam powiedzieć słowa
przeciwko masonom, i doceniam to, że są takie cenne prawdy, które po części
wyznajemy wspólnie z naszymi masońskimi przyjaciółmi. Czasami z nimi rozmawiałem,
a oni mówili: Skąd ty to wszystko wiesz? Myśleliśmy, że nikt nie poznał tych
spraw, oprócz tych, którzy mieli dostęp do naszej najwyższej logiki”.
Zatem Russell naprawdę powiedział: „Jestem wolnym i uznanym
masonem”, lecz kontekst
dowodzi, że nim nie był, ponieważ do „masonów” zaliczył również swoich braci w
wierze. Oświadczył także, że wszyscy oni byli masonami, lecz „nie według stylu
naszych masońskich braci”.
Russell zaczął wynosić siebie ponad masonów, ponieważ uważał, że
miał od nich więcej „tajemnic”, które w jego wypadku pochodziły od samego Pana!
„Powiedziałem,
że jestem w porozumieniu z Wielkim Budowniczym, samym Panem, i posiadam tajemne
wiadomości dzięki Duchowi Świętemu i kierownictwu odnośnie tego, co mówi
Biblia, która zawiera wszelką prawdę, jak wierzę, na każdy temat. Zatem jeśli
mówimy naszym masońskim przyjaciołom o Świątyni i jej znaczeniu i o byciu
dobrymi masonami, i o Wielkiej Piramidzie, której emblematem się właśnie
posługują, i o tym, co Wielka Piramida oznacza, wówczas nasi masońscy
przyjaciele są zdumieni… Moi drodzy przyjaciele, zamierzamy mówić o wolnej i
uznanej masonerii – biblijnej masonerii”.
Wobec tego, jest dowiedzione, że choć Russell mówi wszystkim
słuchaczom tego wykładu, że zarówno on, jak i oni są „masonami”, to oczywiście
narzucił on temu terminowi swoiste znaczenie, które nazywa „biblijną
masonerią”. Gdy przejdziemy dalej, przekonamy się, że w swoim odczuciu miał on
więcej tajemnic od masonerii, bowiem dodał kilka własnych sekretów.
Od strony 121, z którą teraz się zapoznamy, zgadza się on z
masońską teologią, nieuznającą Jezusa Chrystusa jako głowy. Russell mówi:
„...wiecie
przecież, że Głową Piramidy jest właśnie sama doskonała piramida, i wszystkie
kamienie znajdujące się poniżej po prostu są zgodne z kamieniem szczytowym; a
tym kamieniem szczytowym jest według Biblii Jezus – główny kamień węgielny”.
Z odrazą wykazuję oczywiste błędy w tym zdaniu, gdyż „kamień
węgielny” jest fundamentem budowli, a nie górnym kamieniem u szczytu! Nasza
wiara opiera się na głównym kamieniu węgielnym, na Jezusie Chrystusie, który
nie znajduje się u szczytu naszej wiary (rozumianej na kształt piramidy)!
Russell miesza zagadnienie Świątyni z własną teologią Piramidy,
a następnie przyrównuje świątynię swej organizacji do świątyni masońskiej.
„Świątynia
nie zostanie ukończona dopóty, dopóki jakiś żywy kamień jest jeszcze tutaj. A
co potem? Następną sprawą będzie to, do czego nasi masońscy przyjaciele
przykładają tak wielką wagę, i do czego my również przykładamy wielką wagę,
mianowicie: uwielbienie świątyni. W masonerii jest to wielka rzecz. Ukazują
mądrego Salomona, typ Jezusa, jak złożył ofiarę, którą Bóg przyjął i chwała
Pańska zstąpiła na Świątynię. Podobnie nasza Świątynia, Kościół w chwale, nie
stanie się Świątynią Bożą dopóty, dopóki nie uzna jej Ojciec Niebieski”.
Na zdjęciu powyżej: Można go znaleźć w starych materiałach
Towarzystwa Strażnica. Bożek słońca Ra na nowojorskiej Sali Zgromadzeń w
Queens.
Russell stwierdził dalej, że Jehowa Bóg naprawdę uznał go i małą
grupę jego zwolenników za prawdziwą Świątynię, i na całej ziemi tylko oni
cieszyli się upodobaniem Ojca. Jak to możliwe, skoro zagłębiał się on w
piramidologię i masońskie „sekrety”, które przyjął? Odrażająca jest myśl, że
Bóg wybrał kogoś zagłębiającego się w okultystyczne i pogańskie doktryny.
Russell obecnie porównuje niebiańskie królowanie będące udziałem
jego i jego zwolenników, to jest „Królewskie
Kapłaństwo” (które według niego jest boskie) do Rycerzy
Świątyni z loży masońskiej! (Był to ryt związany z większością symboli
okultystycznych).
„…Tysiąc
lat, podczas których ci Rycerze Świątyni będą zsyłać błogosławieństwa wszystkim
rodzinom ziemi”.
Pominąwszy herezję, trzeba przyznać, że z upodobaniem posługiwał
się terminami masońskimi, by wykazać, że on i jego zwolennicy byli wyższymi
„masonami”, wyższymi „Rycerzami Świątyni”. Następnie przyznaje swym zwolennikom
pełną swobodę wyboru słowami:
„...Jeżeli
czujesz, że chciałbyś stać się członkiem Wolnego i Uznanego Rytu Masonerii, i
jako naśladowca Chrystusa nie czujesz się wystarczająco wolnym i masońskim, to
niech Bóg cię błogosławi, pokieruj się własnym osądem; to ty decydujesz, nie
ja. Lecz ja mówię o wielkim rycie masonerii, w którym Jezus jest Wielkim
Mistrzem. Do tego Rytu wchodzi się w szczególny sposób. Istnieją pewne warunki
– niska brama, wąska droga, trudna ścieżka”.
Teraz wypowiada swe najbardziej wymowne stwierdzenie odnośnie
tego, czy był masonem, czy też nim nie był.
„Chociaż
nigdy nie byłem masonem, słyszałem o tym, że w masonerii mają coś, co dość
dobrze to ilustruje”.
Zatem pomijając „dwuznaczną mowę” i porównania zawarte w
wykładzie Russella, stwierdzamy, że jego własne słowa wyrażają prosto, iż nigdy
nie był on masonem.
Jednakże chwali masonów, mówiąc:
„Nasi
masońscy przyjaciele mają to bardzo dobrze wyłożone. Nie wiem, skąd oni to
wzięli. Często się zastanawiałem nad tym, jak oni odkryli tak wiele sekretów
naszego Wysokiego i Uznanego Rytu Masonerii. Od czasu, gdy stałeś się członkiem
Królewskiego Kapłaństwa, żywym kamieniem, członkiem cechu masonerii, to z
punktu widzenia Pańskiego, … jeśli jakiś człowiek będzie kamieniem w Świątyni,
jeśli jakiś człowiek stanie się członkiem tej Wysokiej, Wolnej i Uznanej
Masonerii, to niech zaprze się samego siebie, bierze swój krzyż i naśladuje
mnie”.
Współcześni Świadkowie Jehowy są zakłopotani tym, że wywyższany
przez nich przywódca posługiwał się słowem „krzyż”. Ale było to przed
nadejściem „nowego światła” odnośnie „pala tortur”, zatem jest on
usprawiedliwiony na podstawie swej niewiedzy.
Zatem choć Russell twierdził, że zna sekrety masońskie i
porównał „Królewskie Kapłaństwo w Chrystusie” do loży, uważając siebie za
wyższego od zwykłych masonów, to w rzeczywistości wprost powiedział, że nigdy
masonem nie był.
Mimo to jego wybujałe ego skłoniło go do dalszego wypowiadania
coraz bardziej absurdalnych twierdzeń. W dalszym ciągu omawiamy jego uwagi ze
strony 122:
„Czy
masz na myśli to, że Kościół Pański jest tajnym rytem? Tak, jest nim na pewno…
Czy świat poznał wielkiego Masona, gdy był tutaj? Nie. Czy świat zamordował
wielkiego Masona? Tak”.
Zatem Russell nazywa tu naszego Boga i Zbawiciela, Jezusa
Chrystusa „Wielkim Masonem”. Czyż nie jest to najgorszego rodzaju bluźnierstwo?
Na wypadek, gdybyśmy tego nie zrozumieli, Russell rozwija tę
myśl:
„Tak
więc ty i ja jesteśmy niższymi masonami czekającymi na powrót naszego Wielkiego
Masona, który oddał swoje życie w tym celu i w związku z sekretną budową
Świątyni, Kościoła”.
Chrystus umarł za nasze grzechy, by uwolnić nas od przekleństwa
grzechu i śmierci, a nie w intencji jakiegoś sekretu dotyczącego Świątyni.
Russell odbiega tu od ewangelii.
Później przyrównuje bieg życia chrześcijanina do stopni w
masonerii: „...musimy
wejść na wyższe stopnie, ponieważ osoby będące na pierwszym stopniu praktycznie
bardzo niewiele wiedzą”.
Następnie znowu stwierdza, jak bardzo wyjątkowe są jego opinie i
jak we własnym mniemaniu jest mądry i pełen sekretnej wiedzy:
„...Nie
każdy ma ucho do słuchania i oko do patrzenia. Jedynie ci, którzy doszli do tej
boskiej masonerii mają duchową wnikliwość, to duchowe kierownictwo i mogą
poznać sprawy, które są nam darmo udzielane. Jest to coś udzielanego darmo
jednej klasie, i nie jest to przewidziane dla kogokolwiek innego”.
Ten sposób myślenia jest również obecny wśród współczesnych
Świadków Jehowy, a nawet pośród wielu odłamów pochodzących od Russella. Wierzą,
że jedynie ich organizacja jest „duchowo prowadzona”. Mówią, że otrzymują
przesłania od aniołów przekazywane „ostatkowi” (nielicznym uprzywilejowanym,
którzy panują nad innymi). Sugeruję, że są duchowo kierowani przez siły
ciemności, bo któż inny ośmieliłby się manipulować Słowem Bożym odnośnie Jezusa
Chrystusa i rzeczywistej natury Boga!
Czytając ten zdumiewający wykład na stronie 123 znajdujemy
stwierdzenia, w których Russell wyjawia, jak skażona była jego odmiana
„chrześcijaństwa”.
„...Wiecie,
nasz ryt jest tak sekretny, że nie zawsze możemy pokazywać, że znamy jeden
drugiego. Czy to nie cudowne? Stwierdzam, że podobnie jest z masonami. Wielu
masonów podaje mi rękę i ściska ją we właściwy im sposób; nie odróżniają mnie
od zwykłego masona. Wydaje się, że coś, co robię jest podobne do tego, co robią
masoni, lecz nie wiem, co to jest; lecz oni często stosują wobec mnie różne
uściski, a ja je odwzajemniam, a następnie mówię im, że nie wiem nic o nich, za
wyjątkiem kilku uścisków, które stały się dla mnie naturalne… ”.
Ponownie Russell przyznaje, że nic ni wie o masońskich
uściskach. Ciekawe, że Russella łączyło z masonami poczucie wzajemnego
braterstwa – zarówno on, jak i oni byli okultystyczni i pogańscy! Byli siebie
warci!
Russell twierdzi dalej, że apostoł Paweł był w rycie Pańskim
masonem trzydziestego drugiego stopnia i miał na to dowód w postaci znamion!
Mówi, że masoni nic nie wiedzą o znamionach, które otrzymał Paweł.
To niewiarygodne, ale Russell wzywa swych zwolenników do
zbawienia następującymi słowami: „Czy
już okazałeś pierwszy stopień pokory, by przyznać się do swych grzechów? Czy
uznałeś, że nie masz nic w twoich rękach, co mogłoby cię uczynić uznanym przez
Boga? Czy przyznałeś, że ufasz w drogocenną krew Jezusa? Czy przeszedłeś te
stopnie? Czy następnie powiedziałeś: Panie, oddaję się Tobie? I czy przeszedłeś
inicjację do tego wyższego stopnia, na którym możesz być nazwany Kapłanem,
świętym Boga, członkiem Królewskiego Kapłaństwa? Mam nadzieję, że to zrobiłeś”.
Czy kiedykolwiek słyszeliście równie wypaczone przesłanie o
zbawieniu, mieszające łaskę Bożą z masońskimi stopniami? To naprawdę haniebne!
U dołu strony 123 i dalej na stronie 124 Russell przedstawia
drugorzędną klasę chrześcijan, nie tak duchową, jak Królewskie Kapłaństwo, lecz
mimo to idącą do nieba. Nazywa ich „Wielką Kompanią”. Jest to szokiem dla
obecnej „wielkiej rzeszy”, której się mówi, że nie idzie do nieba, lecz musi
pozostać na ziemi. Czyż światło nie gaśnie i nie błyska znowu?
Na stronie 125 powiedziano nam, że mamy „płaszcz Chrystusowej
sprawiedliwości… Cała jego przeszłość znajduje się pod przykryciem krwi; Jezus
uczynił go zdrowym; jest on uznany za członka tej duchowej masonerii. Dzięki
Bogu!... Wszyscy ci duchowi masoni powinni wzajemnie się znać, nie według
ciała, ale według ducha”.
Ponownie mamy tu bezbożną mieszankę Ewangelii z masonerią.
Najbardziej zwodnicze są nauki, które mieszają prawdę z błędem.
Na stronie 125 powtórzono wiele omówionych już myśli. Na stronie
126 są obrazki, a wykład kończy się na stronie 127, gdzie znowu wywyższono
niebiańską „Małą Trzódkę”, lecz pozostawiono „Wielką Kompanię” z plamami na jej
szatach i kazano jej przejść przez ucisk.
Wyznaję, że czytanie tego wykładu było utrapieniem mego ducha.
Charles T. Russell musiał być bardzo charyzmatycznym człowiekiem, skoro władał
tłumem ludzi twierdzących, że są badaczami Słowa Bożego. Już widzę siebie, jak
w podskoku krzyczę: „herezja!”. Jestem trochę spóźniona, lecz czynię to teraz.
Mogę jedynie się modlić, by te informacje dotarły do wielu
współczesnych Świadków Jehowy, którzy czczą tego fałszywego proroka i jego
pokrętne nauki. Modlę się o to, by wiele oczu się otworzyło i by współcześni ŚJ
zaczęli badać swe korzenie. Jeżeli fundament jest wadliwy, to i budowla jest
przegniła aż do gruntu.
Oferujemy tę informację w formie paczki dokumentów, zawierającej
kopię tego artykułu i fotokopię wykładu Russella, na podstawie którego powstał
artykuł. Jakość druku nie jest najlepsza, ale jest czytelny. Opłata pocztowa -
$3. Kopię oryginalną można zobaczyć na stronie <www.freeminds.org> w
dziale Armagedon.
Czy możesz być jednocześnie masonem i chrześcijaninem?
Możecie być zaskoczeni tym, że w powyższym artykule nazywamy
masonów czymś „okultystycznym i pogańskim”. Zbadaliśmy masonerię i zamieszczamy
następujące cytaty z książki Alberta Pike’a: „Obyczaje i dogmaty Starożytnego i
Uznanego Rytu Szkockiego Wolnomularstwa”, pierwotnie wydanej w 1871 roku,
zrewidowanej w 1950 roku.
„...Każda loża masońska jest świątynią religijną; a jej nauki są
pouczeniem o religii” (s. 213).
„...Ten ryt … ogłasza masonerię jako kult… Jest to uniwersalna,
wieczna i niezmienna religia...” (s. 219).
„..Nauczyciele, nawet należący do chrześcijaństwa są generalnie
największymi ignorantami, jeśli chodzi o prawdziwe znaczenie tego, czego
nauczają. Nie ma księgi, która byłaby słabiej znana od Biblii…” (s. 105).
„...Lucyfer, Syn Poranka! To on przynosi światło…” (s. 321).
Masoneria nie jest chrześcijaństwem!
Lorri MacGregor
Przekład z języka angielskiego: Szymon Matusiak
Więcej ciekawych materiałów o C.T.Russellu znajduje się na tej
stronie:
Podsumowując:
Wnioski jak zawsze pozostawiamy Tobie drogi czytelniku. Jednak wyżej prezentowany materiał, to kolejny dowód, że wszystko należy dokładnie sprawdzać, zanim podejmie się ostateczną decyzję. Lepiej o tym pamiętać później niż wcale.
Link do źródła:
autor: D. Parfienowicz - http://www.tiqva.pl/bezdroa-bdu/162-czy-ctrussell-by-masonem-
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Proszę pamiętać o wzajemnym szacunku i wyrażaniu tego odpowiednimi słowami. Nie musisz się zgadzać z naszym rozumowaniem. Komentarze są moderowane i pojawiają się z opóźnieniem. Obraźliwe lub nieodpowiednie będą usuwane.