Miłość - znak rozpoznawczy prawdziwych chrześcijan. Czy kiedykolwiek spotkałeś się z takim stwierdzeniem? Rzeczywiście Pan Jezus bardzo często dawał do zrozumienia, że miłość wśród chrześcijan jest konieczna i potrzebna aby wytrwać na właściwej drodze - drodze prowadzącej do życia. Mówił o bezinteresownej miłości - miłości płynącej z serca.
Okazywanie miłości nie jest jednak takie proste i oczywiste jakby się mogło wydawać. Duża oziębłość między ludźmi i panoszący się coraz bardziej egoizm powoduje, że także wśród społeczności chrześcijańskich może pojawiać się oziębłość. I jak to często bywa, to jedna strona medalu.
Druga, to miłość okazywana warunkowo. Będziesz "miłowany" pod warunkiem, że zrobisz lub już robisz to czy tamto. Jeżeli tego NIE robisz, to większość odsuwa się od Ciebie, traktuje inaczej niż zwykle lub całkowicie porzuca. Nikt też wtedy nie próbuje Ci pomóc, wesprzeć Cię czy przywołać do przysłowiowego porządku. Zostajesz sam. Oczywiście wszystko to przykrywane jest wersetami biblijnymi na usprawiedliwienie takiego, a nie innego postępowania. Ewentualnie stosowane są wobec ciebie oficjalne procedury.
Jeżeli jesteś lub byłeś JW, to zastanów się, jaka miłość dominuje w tej organizacji? Bezinteresowna czy warunkowa?
Z naszego punktu widzenia dominuje niestety ta druga. Dlaczego? Otóż dopóki działaliśmy zgodnie z procedurami, krok w krok podążając dokładnie śladami tzw. niewolnika, to byliśmy na szczycie zainteresowania i okazywania "miłości". Choć nawet wtedy nie dostrzegaliśmy w pełni, aby ta tzw. miłość wynikała z bezinteresowności, lecz raczej z obowiązku typu "bo tak trzeba".
Diametralnie zmieniło to się w czasie, kiedy już nie podążaliśmy dokładnie tak, jak od nas oczekiwano i kiedy przestaliśmy promować wytyczne CK. I oczywiście kolejny warunek też już nie jest spełniony: przynależność do organizacji JW. Nie należysz do organizacji - nie należy ci się okazywanie miłości. Choć w organizacji twierdzi się, że należy "miłować bliźniego".
Oczywiście nie chcemy generalizować, bo wśród JW jest też ta bezinteresowna miłość, jednak CK poprzez niebiblijne procedury wymusza na 'zwyczajnych' JW czyny, które ograniczają im możliwość działań zgodnie z własnym sumieniem. Można powiedzieć, iż CK steruje uczuciami współwyznawców - manipuluje nimi. Powiązany jest z tym skrajny ostracyzm, o którym wcześniej pisaliśmy w jednym z artykułów.
I właśnie ta manipulacja uczuciami powoduje wśród JW strach przed robieniem tego, co zgodne z Pismem Świętym, na rzecz procedur stworzonych przez organizację. I stąd też przewaga miłości warunkowej nad tą, o której mówił Pan Jezus.
Bezpośrednio jednak tego nie zobaczysz chyba, że zaczniesz zadawać niewygodne pytania lub nieco "zbłądzisz". Wtedy być może dostrzeżesz, że procedury przeważają nad zasadami biblijnymi i to wbrew temu, co się słyszy na tzw. zebraniach JW.
A czy sami w jakiś szczególny sposób zawsze okazywaliśmy uczucia? Nie zawsze. Dlatego nie oczekiwaliśmy od innych szczególnej miłości i zainteresowania, choć kilka osób szczerze pokochaliśmy, a wiele polubiliśmy.
Chodzi jednak o to, że przykro czasem patrzeć z perspektywy już nie-świadka, jak trąbi się wśród JW o miłości, a odrzuca ludzi, którzy mają inne zdanie w temacie niż sami JW. Ci inni ludzie często szukają jednak biblijnej, nieskażonej filozofią CK prawdy, a są traktowani w sposób niebiblijny, jak przysłowiowi 'trędowaci'. Nie czujemy się jednak rozżaleni z tego powodu. Dotarło to do nas, kiedy obudziliśmy się ze "snu" i mieliśmy świadomość, że tak właśnie będzie. Niektórzy jednak nie dają sobie z tym rady, co z premedytacją wykorzystuje CK JW. Wszystko jednak do czasu.
Inna sprawa - to skrajną niegodziwością jest wmawianie innym, że jeżeli np. rodzice nie będą się kontaktować z dzieckiem, które odeszło z organizacji, to, to dziecko wróci, bo uświadomi sobie, co straciło i zatęskni za zborem. Będzie to dla niego dodatkową motywacją, a ze strony zboru okazywaniem prawdziwej chrześcijańskiej miłości. Okazywaniem prawdziwej miłości? - toż to totalne bzdury i wymysł CK.
Owszem zdarza się, że ktoś wraca, ale często nie rozumie wielu rzeczy i rzeczywiście myśli, że organizacja CK JW, to tzw. prawdziwa religia. Bez niej nie potrafi funkcjonować. Choć może by i funkcjonował, ale presja braku rodziny, rodziców, przyjaciół jest tak silna, że wraca. Wielu jednak wraca NIE do Boga - bo w organizacji nie ma prawdziwego Boga - ale do ludzi, którzy go odstawili jak niechcianą rzecz. Presja psychiczna zmusza go do powrotu, bo nie daje sobie rady. I o to w tym chodzi.
Owszem zdarza się, że ktoś wraca, ale często nie rozumie wielu rzeczy i rzeczywiście myśli, że organizacja CK JW, to tzw. prawdziwa religia. Bez niej nie potrafi funkcjonować. Choć może by i funkcjonował, ale presja braku rodziny, rodziców, przyjaciół jest tak silna, że wraca. Wielu jednak wraca NIE do Boga - bo w organizacji nie ma prawdziwego Boga - ale do ludzi, którzy go odstawili jak niechcianą rzecz. Presja psychiczna zmusza go do powrotu, bo nie daje sobie rady. I o to w tym chodzi.
Gdzie tu zatem chrześcijańska miłość? Gdzie tu rodzicielska miłość? Rodzice nie chcą kontaktować się z własnym dzieckiem i mówią, że to z miłości? Czyli ci wszyscy, którzy oddają swoje dzieci do domów dziecka lub porzucają w śmietnikach też to robią z miłości? Jeżeli powiedzmy 5-letnie dziecko zrobi coś nie tak, to czy przestałbyś się z nim kontaktować i do niego odzywać, bo nie zrobiło zgodnie z tym czego oczekiwałeś? To jest miłość? A jeżeli nie zrobiło nic złego, tylko po prostu nie chce już czegoś robić, to też nie będziesz się do niego odzywać i traktować jakby zmarło, bo tak Ci nakazano lub wmówiono, że tak uczy Biblia? Szczególnie widać tę "prawdziwą" miłość CK JW w stosunku do molestowanych dzieci.
Myślicie, że przesadzamy? A co się dzieje, kiedy dziecko powiedzmy 10-letnie zostanie ochrzczone, a później w wieku 15 lat wykluczone? Jak traktuje się takie dzieci? Zgodnie z procedurami wymyślonymi przez CK - okazywana jest mu "chrześcijańska miłość" i odwracają się od niego przyjaciele, rodzina, niemalże wszyscy. Tak - odsuwają się od dziecka - takie są fakty.
Myślicie, że przesadzamy? A co się dzieje, kiedy dziecko powiedzmy 10-letnie zostanie ochrzczone, a później w wieku 15 lat wykluczone? Jak traktuje się takie dzieci? Zgodnie z procedurami wymyślonymi przez CK - okazywana jest mu "chrześcijańska miłość" i odwracają się od niego przyjaciele, rodzina, niemalże wszyscy. Tak - odsuwają się od dziecka - takie są fakty.
I tak właśnie wygląda "miłość", o której naucza ciało kierownicze Świadków Jehowy. A większość JW na ślepo się do tych wytycznych stosuje. Sami ślepo je stosowaliśmy. CK nakazuje składać w ofierze własną rodzinę, własne dziecko, tylko po to, aby starsi panowie z CK mogli upewnić się, że panują nad swoją "trzodą". Ba, nawet filmy na ten temat kręcą i wmawiają JW, że o tym uczy Biblia.
Uczy Biblia? To pokaż nam drogi czytelniku, gdzie w Słowie Bożym znalazłeś taki nakaz, jak wyżej wspomniany?
My nie wrócimy tam, gdzie w sensie ogólnym nie ma tego, o czym się mówi. Nie ma do czego wracać. Chyba, że życie w kłamstwie w organizacji stawiasz wyżej niż więź z prawdziwym Bogiem. Milczenie i traktowanie innych jakby zmarli NIC NIE ZMIENI! Taka postawa pochodzi od szatana. Może kiedyś też to zrozumiesz.
"Kochać, jak to łatwo powiedzieć" - mówią słowa pewnej piosenki. I tak dokładnie jest, gdyż łatwiej się mówi niż wykonuje. A znacznie trudniej jest coś robić, jeśli jest się zmanipulowanym. A CK JW dokładnie wie, jak manipulować ludźmi.
"Kochać, jak to łatwo powiedzieć" - mówią słowa pewnej piosenki. I tak dokładnie jest, gdyż łatwiej się mówi niż wykonuje. A znacznie trudniej jest coś robić, jeśli jest się zmanipulowanym. A CK JW dokładnie wie, jak manipulować ludźmi.
Na koniec zastanów się: czy Ty dajesz sobą manipulować, czy stosujesz się do rzeczywistych wytycznych zawartych w Biblii? Czy okazujesz miłość bezinteresowną czy warunkową?
(4): Miłość jest cierpliwa, jest życzliwa. Miłość nie zazdrości, nie przechwala się, nie unosi się pychą; (5): Nie postępuje nieprzyzwoicie, nie szuka swego, nie jest porywcza, nie myśli nic złego; (6): Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się z prawdy; (7): Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko przetrzyma. (8): Miłość nigdy nie ustaje. (...) [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, 1kor 13]
PS.
Precyzując - nie twierdzimy, że w zborach JW całkowicie nie ma szczerej miłości, ale podkreślamy, iż jest ona warunkowa, uzależniona od określonych wytycznych CK. Zmienia się w zależności od nakazów ludzkich, nawet jeśli chodzi o miłość rodzicielską. Brak kontaktów osobistych sprawia, iż powoli zanika szczere zainteresowanie i osłabiane są więzi rodzinne. Taka miłość z czasem ustaje. Nie tego nauczał Pan Jezus.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Proszę pamiętać o wzajemnym szacunku i wyrażaniu tego odpowiednimi słowami. Nie musisz się zgadzać z naszym rozumowaniem. Komentarze są moderowane i pojawiają się z opóźnieniem. Obraźliwe lub nieodpowiednie będą usuwane.