Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (PDPC) - na jej uchwaleniu zaważyły wydarzenia II wojny światowej. Kiedy zbrodnie nazistowskich Niemiec wyszły na jaw, uznano, że Karta Narodów Zjednoczonych jedynie ogólnie formułuje prawa człowieka, dlatego też na konferencji w San Francisco wysunięto propozycję utworzenia karty praw człowieka, której opracowaniem zająć się miała Komisja Praw Człowieka powołana przez Radę Gospodarczą i Społeczną. Prace rozpoczęły się w 1945 r., a Deklaracja uchwalona została w dniu 10 grudnia 1948 roku w Paryżu. (na podstawie Wikipedii).
Czas, kiedy dążono do tego, aby w jak najpełniejszej mierze stosować się do wytycznych zawartych w Deklaracji już bezpowrotnie minęły. Wytyczne tam ustanowione łamane są w zasadzie w każdym jej elemencie. I choć głośno twierdzi się, że to nadrzędny dokument, do którego przestrzegania zobligowało się mnóstwo państw świata, to jednak fakty ukazują zupełnie coś innego. A więc, co innego mówić, a co innego w praktyce stosować.
Co jednak z PDPC ma wspólnego ciało kierownicze Świadków Jehowy? Jako światowa religia zrzeszająca ludzi niemalże z całego świata, pośrednio zobligowana jest do przestrzegania wytycznych zawartych w tejże Deklaracji. I trzeba przyznać, że obywatele tegoż wyznania w większości stosują się do wielu zawartych tam paragrafów. W większości, to nie znaczy, że do wszystkich. A jak wiadomo "diabeł tkwi w szczegółach".
CK JW głośno krzyczy, że nie ma nikogo takiego jak my: spokojni, życzliwi, uprzejmi, otwarci, zaangażowani, wspierający innych i siebie na wzajem, bezinteresowni, pokojowo usposobieni, moralni i tak dalej i tak dalej. Owszem, nie można powiedzieć, że JW to ludzie stosujący przemoc czy, że są całkowicie negatywnie nastawieni do otoczenia, nie. Jest jednak jeden zasadniczy problem zwłaszcza w stosunku do artykułu 18 tejże Deklaracji.
Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii; prawo to obejmuje wolność zmiany religii lub wiary oraz wolność głoszenia swej religii lub wiary, bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie lub prywatnie poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i praktyk religijnych.
Pozornie, ktoś może zarzucić nam, że to nieporozumienie, bo przecież CK JW nie zabrania zmienić wyznania czy opuścić religię. Jeżeli coś się komuś nie podoba, to do widzenia - nikt na siłę nikogo nie trzyma.
Czy jednak rzeczywiście tak jest, że nikt nikogo na siłę nie trzyma?
Pozornie chcesz, to idź - gwarantujemy ci wolność fizyczną, mówi CK JW. Jednak NIE zapewnimy Ci wolności mentalnej. Chcemy abyś dalej był naszym niewolnikiem. Dlatego zabierzemy Ci każdego kogo kochasz lub szanujesz. Pragniemy zniszczyć Cię umysłowo i emocjonalnie. Oczywiście jeśli wrócisz, to przyjmiemy Cię z otwartymi rękami i stopniowo wszystko wróci do normy - znów będziesz mieć przy sobie rodzinę i przyjaciół. Jeśli jednak tego nie zrobisz, wmówimy naszym "owcom", że jesteś zły, że Biblia mówi, że nie wolno im się nawet do ciebie odezwać, że jesteś opętany i ograniczony. Każdego, kto złamie ten zakaz - choćby to była bliska rodzina - będziemy piętnować publicznie i pozbawimy przywilejów.
I niestety to nie fikcja - taki właśnie ostracyzm stosuje CK JW - starsi panowie, którzy uważają się za jedynego pośrednika między "drugimi owcami", a Jezusem. Jedynymi na całym świecie, którym podobno w 100%-tach ufa Pan Jezus i Jego Ojciec. U nich pojęcie - "wolność zmiany religii" - NIE ISTNIEJE.
Stąd też wśród JW tyle załamań nerwowych, a nawet samobójstw. Jeżeli jesteś JW, to może w to nie uwierzysz, ale tak właśnie się dzieje. Wystarczy z otwartym umysłem poszukać informacji na ten temat.
Ponadto CK JW szczyci się swoją "praworządnością". Jak widać tutaj mają jeszcze wiele do zrobienia, bo NIE przestrzegają podstawowych praw, jakie należą się każdemu człowiekowi i jak zwykle zasłaniają się błędną interpretacją Biblii. No cóż, hipokryzja, to drugie imię ciała kierowniczego Świadków Jehowy.
(21): Ty więc, który uczysz drugiego, samego siebie nie uczysz? Ty, który głosisz, że nie wolno kraść, kradniesz? [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Rz 2]
My jednak uwolniliśmy się od CK JW zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Nie każdy jest jednak w stanie tego dokonać. A CK JW dalej prowadzi swe "owce" ku zagładzie, wmawiając im, że nie wolno rozmawiać z bliskimi, którzy zmienili zapatrywania na pewne sprawy.
Zastanów się zatem, czy aby na pewno chcesz podążać dalej za nimi? Zrób to teraz, bo później może być już za późno.
CK JW i przemoc emocjonalna - tak czy nie? Zdecydowanie TAK!
(12): Wtedy podeszli jego uczniowie i powiedzieli do niego: Wiesz, że faryzeusze zgorszyli się, gdy usłyszeli te słowa? [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Mt 15]
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Proszę pamiętać o wzajemnym szacunku i wyrażaniu tego odpowiednimi słowami. Nie musisz się zgadzać z naszym rozumowaniem. Komentarze są moderowane i pojawiają się z opóźnieniem. Obraźliwe lub nieodpowiednie będą usuwane.